Panuje powszechne przekonanie, że alkohol jest doskonałym środkiem na zrelaksowanie się i pozbycie się stresu. To niezaprzeczalnie głęboko zakorzeniona idea w naszej kulturze, ale czy naprawdę alkohol jest remedium na nasze trudności psychiczne?
Wielu z nas zaczyna rok, obiecując sobie poprawę, postanawiając uczynić styczeń okresem bezalkoholowym. Jednak w miarę trwania tego miesiąca wiele z nas staje przed wyborem: czy podążać ścieżką trzeźwości, czy ulec pokusie jednego kieliszka w chwili zwątpienia.
W dalszej części wpisu dowiesz się, czy alkohol naprawdę jest sprzymierzeńcem w walce ze stresem, czy może jednak to jedno z największych kłamstw, które wmówiono nam na przestrzeni lat. Zatem zapraszam do lektury.
Alkohol sprawia, że jesteś bardziej zestresowana
Z pewnością wielokrotnie słyszałaś, że jeden czy dwa drinki pomogą Ci w zrelaksowaniu się i odstresowaniu. A tak naprawdę kłopoty zaczynają się już wtedy, gdy sięgamy po alkohol. Wszystkie doświadczamy nieprzemyślanych błędów, które później generują dodatkowy poziom stresu, a o takie nietrudno, kiedy jesteś pod wpływem alkoholu czy na kacu.
Zatem kiedy pojawia się kac, odczuwamy fizyczne i psychiczne cierpienie, co znacznie utrudnia nam radzenie sobie z codziennymi wyzwaniami. Im zależne jesteśmy od alkoholu, tym generuje to większej ilości stresu.
Stawiasz się do ciągłej konfrontacji z pytaniem, kiedy znów pozwolisz sobie na picie, co wybierzesz i ile wypijesz. Dodatkowo pojawia się stres związany z faktem, że masz problem z alkoholem i wszystkimi emocjami towarzyszącymi temu. To pełne otoczki doświadczenie stresu.
Alkohol nigdy nie sprawia, że stres znika – tylko ułatwia Ci go zignorować
Otwarcie butelki o tzw. godzinie wina nie jest magicznym kluczem do rozwiązania problemów ani skutecznym sposobem na zminimalizowanie stresu. To coś, co warto dokładniej przeanalizować. Jeśli nie wiesz, co to jest “godzina wina”, zachęcam Cię do pobrania darmowego przewodnika, który dla Ciebie przygotowałam.
Stres, jako naturalna reakcja na życiowe wyzwania, zdarza się z różnych powodów. Jednak alkohol, to jedynie etanol – substancja główna w zmywaczach do farb. Nie posiada mocy naprawiania relacji z szefem, poprawiania zachowania dzieci czy uczynienia partnera mniej irytującym. W skrócie alkohol nie jest narzędziem do naprawy życiowych trudności. Jego działanie polega raczej na rozproszeniu naszych myśli i chwilowym uczuciu znieczulenia.
To sprawia, że łatwiej jest zignorować to, co dzieje się wokół nas. Jednak, jak mądrze stwierdziła Virginia Woolf, “Nie można znaleźć spokoju, unikając życia”. Picie nie stanowi rozwiązania. Gdy następuje otrzeźwienie, te same problemy pozostają nierozwiązane (a nawet mogą się nasilić).
Zapraszam Cię do refleksji nad tym, czy alkohol faktycznie pomaga w radzeniu sobie ze stresem, czy może jedynie oferuje chwilową ucieczkę od rzeczywistości. Być może właśnie teraz nadszedł czas, aby spojrzeć prawdzie w oczy i podjąć decyzję o trzeźwości.
Jeśli picie naprawdę działałoby, to już byś o tym wiedziała!
Zastanów się, jeśli alkohol byłby rzeczywiście takim magicznym napojem, to z biegiem czasu potrzebowałabyś go coraz mniej, a nie więcej. Zapewne nie czytałabyś tekstu takiego jak ten. Byłabyś zbyt zrelaksowana, aby się tym przejmować, albo już dawno podjęłabyś decyzję, że ewentualny kac jest tego wart. W końcu to niewielka cena za uczucie fantastycznego samopoczucia każdej nocy… prawda?
Głęboko w naszym wnętrzu wszyscy zdajemy sobie sprawę, że picie alkoholu to nie to, za co często jest podawane. W najlepszym przypadku może dostarczyć chwilowego uczucia odrętwienia i odwrócenia uwagi od naszych prawdziwych uczuć. Kiedy żartujemy z “godziny wina”, łatwo jest zapomnieć, co tak naprawdę robimy, kiedy sięgamy po drinka: próbujemy nie czuć. Próbujemy wymazać nieco z naszego życia. To naprawdę przerażające, prawda?
Zapraszam Cię do refleksji nad prawdziwą rolą alkoholu w Twoim życiu. Czy naprawdę przynosi on ulgę w radzeniu sobie ze stresem, czy może jedynie oferuje krótkotrwałe ucieczki od rzeczywistości? Być może teraz, bardziej niż kiedykolwiek, warto spojrzeć prawdzie w oczy i rozważyć drogę ku trzeźwości.
Jesteś z nami na pokładzie?
Zapraszam Cię do odkrycia życia wolnego od alkoholu, gdzie nie jest to czas deprywacji, lecz fascynująca podróż, pełna potencjału do wykorzystania.
Co byś powiedziała na to, że istnieje rozwiązanie, które zamieni życie bez alkoholu w inspirującą przygodę?
Wkraczamy w “Erę Trzeźwych Kobiet – Lot po Trzeźwość i Spełnienie!” – 7-tygodniowy program coachingowy, który pomoże Ci przekształcić relację z “Prosecco”.
Z kaczątka, które nie wykorzystuje swojego potencjału, przemienisz się w pewną siebie Łabędzicę, pełną samoświadomości!
Zdobądź swój bilet do trzeźwości i zacznij kreować życie, które pokochasz!
